Byłem wczoraj (piątek) do 21:30 i nie wiem, gdzie była jakaś para, ale na pewno nie w salkach. Chyba na recepcji sobie siedziała. Jak wychodziłem, to tłoczniej było na recepcji niż w głębszej części kina.
Ogólnie, byłem przed 18 i była tylko jedna kobieta, całkowicie nie zainteresowana jakąkolwiek zabawą z kimkolwiek. Chyba tak, koło 19 się zmyła i już później, aż do wyjścia, na salkach nie widziałem żadnej kobiety.
Mam nadzieję, że dzisiaj będzie z tym znacznie lepiej. Zawsze, jak przyjeżdżam turystycznie do Warszawy, odwiedzam Bizzariusza i mam miłe wspomnienia po każdej takiej wizycie.